Wpisem niniejszym rozpoczynam serię
przedstawiającą sylwetki i życiorysy moich antenatów oraz antenatów mojej żony Dominiki.
Będzie się ona składała z 6 artykułów: moi dziadkowie (niniejszy), moi pradziadkowie, moi prapradziadkowie, dziadkowie mojej żony, pradziadkowie mojej żony i
prapradziadkowie mojej żony. Nie piszę o rodzicach ani o teściach, trzymając
się zasady, o której wspomniałem we wpisie powitalnym, że opowiadam tylko o
osobach zmarłych. Natomiast o przodkach dalszych niż prapradziadkowie, czyli
dziadkowie naszych dziadków, posiadam informacje wyłącznie z akt metrykalnych,
w dodatku są one często niekompletne, dlatego moim zdaniem nie ma sensu tworzyć o nich osobnych
wpisów w tej formule, ponieważ przedstawiałyby one tylko suche fakty z ich
życia (daty i miejsca narodzin, ślubów i zgonów, imiona dzieci, wykonywany zawód itd.). Poza tym nasi antenaci do ósmego pokolenia są ujęci w wywodzie przodków. Niniejszy oraz dwa kolejne wpisy poświęcę moim przodkom, natomiast o
przodkach żony będę pisać w dalszej przyszłości, ponieważ w chwili obecnej
posiadam o nich jeszcze zbyt mało informacji.
 |
| Fotografie ślubne moich dziadków: po lewej Emilii i Stefana Cylińskich (1953), po prawej Genowefy i Stanisława Góreckich (1950) |
Wszyscy moi dziadkowie
byli bardzo zbliżeni do siebie wiekowo. Najwcześniej - w 1927 roku - urodził
się dziadek Stefan Cyliński, najpóźniej - w 1931 - jego żona, Emilia z Krzywańskich. Pomiędzy
nimi byli dziadkowie Genowefa i Stanisław Góreccy, oboje urodzeni w 1929 roku.
Wszyscy więc przyszli na świat kilka lat przed II wojną światową, która
przypadła na ich dzieciństwo, głównie na lata nastoletnie, odciskając na nich głębokie
piętno. Wkroczyli w dorosłość w kraju pogrążonym w zniszczeniu tuż po wojnie.
Większość ich życia przypadła na okres Polski Ludowej. Gdy system komunistyczny
upadł, byli już mniej więcej 60-latkami. Ich pokolenie w kulturze popularnej określa
się mianem „silent generation”, czyli pokolenia cichego, które musiało żyć w
narzuconym systemie, nie wychylać się, „siedzieć cicho” i ciężko pracować (ich
dzieci, a moi rodzice to tzw. pokolenie „baby boomers”, ja natomiast należę do pokolenia milenialsów). Z czworga moich dziadków troje dożyło wieku podeszłego. Najdłużej żyła babcia Emilia Cylińska, która
zmarła, mając 90 lat i 3 miesiące. Tuż za nią plasuje się dziadek Górecki,
żyjący 90 lat i niecałe 2 miesiące. Babcia Górecka przeżyła 86 lat i 3 miesiące. Najkrócej natomiast, bo tylko 66 lat i miesiąc, żył dziadek Stefan Cyliński.