czwartek, 7 sierpnia 2025

Moi przodkowie - cz. III - prapradziadkowie po mieczu

Zgodnie z zapowiedzią przedstawię dzisiaj sylwetki i życiorysy moich prapradziadów. Jednak wbrew moim zamierzeniom zamiast jednego wpisu o wszystkich 16 prapradziadkach stworzę dwa oddzielne. Dziś opiszę tych ze strony taty (po mieczu), a za dwa tygodnie tych ze strony mamy (po kądzieli). Przyczyny tej decyzji są dwie. Po pierwsze nie znalazłem przez ostatnie dwa tygodnie wystarczająco dużo wolnego czasu, aby napisać 16 biogramów, zdążyłem stworzyć tylko połowę. Po drugie artykuł taki byłby bardzo długi, czego nie przewidziałem, tymczasem wszystkie dotychczasowe wpisy poza pierwszym, powitalnym, liczyły około 2000 słów i tej długości będę się trzymać.

Wszyscy z grona moich prapradziadków mieszkali na wsi i prawie wszyscy (prawdopodobnie z wyjątkiem Elżbiety i Michała Krzywańskich) byli gospodarzami. Jeśli chodzi o ich wiek, to najwcześniej, bo w 1852 roku, urodził się prapradziadek Mikołaj Maj. Niewiele, bo tylko o kilka miesięcy od niego młodsi byli Walenty Pawlak i Antoni Pilarczyk. Najpóźniej urodzoną z tej grupy była natomiast Waleria Andrzejczak z Adamiaków, przyszła ona bowiem na świat w 1884 roku, niecały rok przed najstarszym z moich pradziadków - Stanisławem Cylińskim. Inaczej mówiąc ojciec dziadka Stefana Cylińskiego był prawie w tym samym wieku, co babcia babci Emilii Cylińskiej. Choć różnica wieku pomiędzy najstarszym a najmłodszym z tego grona wynosi 32 lata, to większość z nich (wyłączając trzech najstarszych, których już wymieniłem oraz troje najmłodszych - Walerię Andrzejczak, jej męża Antoniego i Antoninę Górecką) była zaskakująco zbliżona do siebie wiekowo - urodziła się w przedziale lat 1859 - 1864. Aż pięcioro urodziło się w 1861 roku. W dodatku z ośmiu par moich prapradziadków cztery pary wzięły ślub w dość krótkim przedziale czasu - od sierpnia 1880 roku do listopada 1882 roku, wszyscy w kościele pw. św. Mikołaja Biskupa w Wierzchach. Większość z tego grona zmarła jeszcze przed II wojną światową. Najdłużej żył Szczepan Górecki, który zmarł, mając 88 lat i 2 miesiące. 80. rok życia przekroczyły również jego żona Antonina z Modrzejewskich oraz Józefa Kaczorowska z Kałużnych. Najkrócej natomiast, bo zaledwie 34 lata i 3 miesiące, żyła wspomniana już Waleria Andrzejczak.

Waleria Andrzejczak (z d. Adamiak) - akt zgonu (1918)
Akt zgonu najkrócej żyjącej spośród moich prapradziadków, Walerii Andrzejczak z d. Adamiak (1918). Źródło: Skanoteka

Przodków z pokolenia prapradziadków nazywam pokoleniem krańcowym, z trzech powodów. Po pierwsze są to najdalsi przodkowie, o których wiadomo cokolwiek z przekazów rodzinnych, a nie tylko z metryk (choć w większości są to tylko strzępy informacji),  po drugie najdalsi, których zachowały się groby (9 z 16 moich prapradziadków je posiada), po trzecie najdalsi, których zachowały się fotografie lub podobizny. Na dzień dzisiejszy posiadam zdjęcia lub podobizny 5 z 16 prapradziadków. Jeśli posiadasz fotografię, na której widoczna jest którakolwiek z poniższych osób, to proszę - napisz do mnie! Nie potrzebuję oryginału, wystarczy mi skan.

Wawrzyniec Cyliński (grób)

Wawrzyniec Cyliński

Urodził się 9 sierpnia 1859 roku w Pudłowie. Był synem Józefa Celińskiego (pod takim nazwiskiem występuje on prawie we wszystkich aktach metrykalnych) i jego drugiej żony Zuzanny z Miszczaków. Jego akt urodzenia obciążony jest poważnym uchybieniem, zapisano go bowiem w księdze z 1865 roku, 6 lat po jego narodzinach, z wsteczną datą, co jest bardzo nietypowe, ale to temat na inny wpis. Wawrzyniec stracił ojca, gdy miał niespełna 6 lat (właśnie po śmierci ojca powstał jego akt urodzenia). Jego matka w 1866 roku wyszła ponownie za mąż. Jej wybrankiem był Andrzej  Płusa z Góry Bałdrzychowskiej. 2 sierpnia 1881 roku Wawrzyniec Cyliński wziął ślub z Łucją z Olasów. Miał z nią troje dzieci: Józefa, Stanisława (mojego pradziadka) i Mariannę. Ziemię, która po dziś dzień jest placem rodzinnym Cylińskich, kupił podobno wraz z żoną od niejakiego Frątczaka. Nie wiem nic o jego wyglądzie ani o cechach charakteru. Brak zdjęcia. Według rodzinnego przekazu przez ostatnie 7 lat życia leżał schorowany w łóżku. Zmarł 29 maja 1927 roku w Żernikach w wieku niespełna 68 lat. Jego akt zgonu spisano w tym samym dniu, co akt chrztu jego wnuka, a mojego dziadka - Stefana Cylińskiego - 1 czerwca 1927 roku. Oznaczałoby to, że dziadek Stefan był chrzczony w dzień pogrzebu swojego dziadka.

Łucja Cylińska (z d. Olas, grób)

Łucja Cylińska (z d. Olas)

Urodziła się 11 grudnia 1864 roku w Żernikach jako córka Wojciecha Olasa i jego drugiej żony Marianny z Zamalskich. 2 sierpnia 1881 roku w wieku niespełna 17 lat wyszła za mąż za Wawrzyńca Cylińskiego, z którym miała troje dzieci: Józefa, Stanisława (mojego pradziadka) i Mariannę. Ziemię, która po dziś dzień jest placem rodzinnym Cylińskich, kupiła podobno wraz z mężem od niejakiego Frątczaka. Podobnie jak o większości przodków z tego pokolenia, nie wiem nic o jej wyglądzie ani o cechach charakteru. Brak zdjęcia. Zmarła 7 lipca 1932 roku w Żernikach. Miała niecałe 68 lat. Jej imię było dla mnie inspiracją przy wyborze drugiego imienia dla mojej córeczki. Pierwsze imię - Helena - ma natomiast po praprababci mojej żony Helenie Porada (która również miała męża Wawrzyńca).

Michał Kaczorowski

Urodził się 10 września 1861 roku w Janowie (parafia Leźnica Wielka). Był synem Józefy Jędrzejczak z Kaczorowskich. Mąż matki - Kazimierz Jędrzejczak - nie stawił się przy sporządzaniu jego aktu urodzenia oraz oświadczył, że to nie jego dziecko, co nie mogło mieć mocy prawnej zgodnie z zasadą „pater est quem nuptiae demonstrant”, która oznacza, że w przypadku dziecka urodzonego w trakcie małżeństwa domniemywa się, że jego ojcem jest mąż matki i nie wystarczy samo jego słowo, by zaprzeczyć ojcostwu. Zasada ta obowiązuje dzisiaj i obowiązywała również wtedy w Królestwie Polskim. Mimo to Michał przez całe życie nosił nazwisko panieńskie matki - Kaczorowski - i to właśnie nazwisko przekazał swoim dzieciom, chociaż zgodnie z prawem powinien nazywać się Jędrzejczak, bez względu na to, czy Kazimierz Jędrzejczak faktycznie był jego biologicznym ojcem, czy też nie. Jest to ciekawy temat na osobny wpis. Michał mieszkał później ze swoją matką na folwarku we wsi Jarugów w parafii Małyń. 27 listopada 1882 roku zawarł związek małżeński z Józefą z Kałużnych. Miał z nią co najmniej dziewięcioro dzieci, z których tylko cztery córki dożyły wieku dorosłego: Mariannę, Józefa, Stanisławę, Marcina, Antoninę (czworo ostatnich zmarło w dzieciństwie), Zofię, Władysławę (moją prababcię), Wiktorię (która prawdopodobnie także zmarła jako dziecko) i Annę. Nie wiem, jak wyglądał Michał Kaczorowskinie zachowała się żadna jego fotografia. Zmarł on 8 kwietnia 1924 roku w Żernikach, mając niespełna 63 lata.

Józefa Kaczorowska (z d. Kałużna)

Fragment fotografii z pogrzebu Józefa Cylińskiego (lata 40. XX wieku)
Fragment fotografii z pogrzebu Józefa Cylińskiego z lat 40. XX wieku. Moim zdaniem z dużym prawdopodobieństwem jedną z kobiet widocznych na zdjęciu jest Józefa Kaczorowska, babcia zmarłego.

Urodziła się 11 czerwca 1862 roku w Rzechcie. Była córką Kazimierza Kałużnego i Anastazji z Patorów. Miała bardzo trudne dzieciństwo, niechętnie o nim wspominała. Matkę straciła już w trzecim roku życia. Ojciec ponoć oddał ją do obcych ludzi do pracy w gospodarstwie, prawdopodobnie za długi karciane. Nie była ona tam dobrze traktowana. Opiekunem Józefy był Mateusz Maciejewski, rolnik zamieszkały w Żernikach, co wynika z jej aktu ślubu. 27 listopada 1882 roku wyszła ona za mąż za Michała Kaczorowskiego, z którym miała co najmniej dziewięcioro dzieci: Mariannę, Józefa, Stanisławę, Marcina, Antoninę (czworo ostatnich zmarło w dzieciństwie), Zofię, Władysławę (moją prababcię), Wiktorię (która prawdopodobnie także zmarła jako dziecko) i Annę. Miała kilku braci, z których jeden trafił prawdopodobnie gdzieś na wschód, inny natomiast na zachód, możliwe, że do Anglii. Dostała stamtąd list, ale rodzina nie zdążyła go odebrać i kontakt z obydwoma braćmi się urwał. Józefa przez prawie 24 lata była wdową. W 1937 roku w tragicznych okolicznościach (w wyniku zderzenia z pociągiem) straciła swoją najstarszą córkę Mariannę Kaczor z domu Kaczorowską. Doczekała się wielu wnuków, z których jej ukochanym był podobno Józef Cyliński. Jego także przeżyła o kilka lat. Możliwe, że jest widoczna na zdjęciu z jego pogrzebu, choć nie wiadomo, która to może być osoba i raczej nikt z żyjących nie potrafi jej zidentyfikować. Byłaby trzecim po Szczepanie Góreckim i Florentynie Maj najwcześniej urodzonym moim przodkiem, którego zdjęcie posiadam. Zmarła 2 lutego 1948 roku w Żernikach. Miała niecałe 86 lat.

Michał Krzywański vel Krzyżański (grób)

Michał Krzywański vel Krzyżański

Urodził się 7 września 1864 roku w Woźnikach koło Sieradza. Był synem Walentego Krzywańskiego i Cecylii z Przybyłów (lub Niewiadomskich). W aktach metrykalnych występował zarówno pod nazwiskiem Krzywański, jak i Krzyżański. 15 lutego 1885 roku poślubił starszą od siebie o prawie 3 lata Elżbietę Spychalską i już 9 kwietnia tego samego roku urodził im się pierwszy syn, Wojciech. Poza nim mieli jeszcze co najmniej sześcioro dzieci: Katarzynę, Mariannę, Józefę, Józefa, Franciszkę i Stanisława (mojego pradziadka). Michał Krzywański był służącym dworskim. Prawdopodobnie z tego powodu często zmieniał wraz ze swoją żoną miejsce zamieszkania. W aktach urodzenia jego dzieci można odnaleźć go w takich miejscowościach jak: Męcka Wola, Chałupki, Bałucz, Krobanówek i Prusinowice. Około 1920 roku Michał owdowiał. 9 stycznia 1921 roku w wieku 56 lat ponownie zawarł związek małżeński, tym razem z młodszą od siebie o 14 lat Michaliną Piekarską z Cepowskich z Zalesia, wdową po Tomaszu Piekarskim. Babcia Emilia i jej rodzeństwo traktowali ją jak prawdziwą babcię, przez co w moim pierwszym drzewie genealogicznym z 2003 roku początkowo błędnie zapisałem ją jako mojego przodka zamiast Elżbiety ze Spychalskich. W dodatku jej syn z pierwszego małżeństwa - Jan Piekarski - był ojcem chrzestnym babci. W 1923 roku Michał Krzywański stracił jedną ze swoich córek Mariannę Pospieszyńską z domu Krzywańską. W ostatnich latach życia mieszkał wraz z drugą żoną u swojego syna, a mojego pradziadka, Stanisława Krzywańskiego. Nie wiem, jak wyglądał, prawdopodobnie nie zachowało się żadne jego zdjęcie. Był jedynym z dziadków babci Emilii, którego pamiętała. Zmarł 2 kwietnia 1942 roku w wieku niespełna 78 lat. W jego akcie zgonu, spisanym w języku niemieckim (zmarł on podczas okupacji), jako przyczynę śmierci wpisano Altersschwäche”, co można tłumaczyć jako słabość wiekuuwiąd starczy lub po prostu starość.

Elżbieta Krzywańska vel Krzyżańska (z d. Spychalska vel Spychała)

Urodziła się 4 listopada 1861 roku w Rozdrażewie w Wielkim Księstwie Poznańskim (obecnie województwo wielkopolskie, powiat krotoszyński). Była córką leśnego stróża Wawrzyńca Spychalskiego (lub Spychały) i Franciszki z Pabichów. Później mieszkała z rodzicami w Męckiej Woli koło Sieradza. 15 lutego 1885 roku wyszła za mąż za mieszkającego w sąsiedniej wiosce Michała Krzywańskiego. Miała z nim co najmniej siedmioro dzieci: Wojciecha, Katarzynę, Mariannę, Józefę, Józefa, Franciszkę i Stanisława (mojego pradziadka). Elżbieta i Michał często zmieniali swoje miejsce zamieszkania. Według rodzinnego przekazu bratankiem Elżbiety był działacz komunistyczny i marszałek Polski Marian Spychalski, co po mojej weryfikacji okazało się nie być prawdą, choć nie można wykluczyć, że zachodziło tu dalsze pokrewieństwo. Nie wiem, jak wyglądała Elżbieta Krzywańska, brak zdjęcia. Jest jedyną z grona moich prapradziadków, której nie znam dokładnej daty śmierci. Podobnie jak bratu mojej babci, wujkowi Kazimierzowi, który także był pasjonatem genealogii, także mi, mimo wielu prób, nie udało się odnaleźć jej aktu zgonu, który datuję na około 1920 rok. Przyczyną trudności w jego odszukaniu jest częsta zmiana miejsca zamieszkania Elżbiety i Michała. Według aktu ślubu Michała z jego drugą żoną Michaliną z Cepowskich z 1921 roku Elżbieta zmarła w Woźnikach w parafii Męka, jednak w księgach tej parafii jej aktu zgonu próżno szukać pod rokiem 1920, nie ma go też w księgach z lat 1916 - 1918, natomiast księgi z 1919 roku w ogóle nie ma w archiwum. Elżbieta Krzywańska w chwili śmierci miała około 58 lat.

Antoni Andrzejczak

Antoni Andrzejczak

Urodził się 2 listopada 1880 roku w Bogucicach jako syn Łukasza Andrzejczaka (lub Jędrzejczaka) i Józefy z Mikołajczyków. Ojca stracił w wieku 15 lat, matkę natomiast, mając lat 18. Wcześniej jednak, po śmierci ojca, matka w 1896 roku ponownie wyszła za mąż. Antoni Andrzejczak w ciągu swojego krótkiego, niespełna 46-letniego życia aż trzy razy stawał na ślubnym kobiercu. 29 maja 1899 roku, mając niecałe 19 lat, poślubił Józefę Adamczyk z Wilamowa koło Szadku. Miał z nią troje dzieci, w tym jedno urodzone martwe oraz synów Antoniego i Stanisława, którzy zmarli w pierwszym miesiącu życia. Józefa również zmarła 22 stycznia 1907 roku. 15 lipca tego samego roku Antoni wziął ślub z praprababcią Walerią z Adamiaków, z którą miał pięcioro dzieci: Władysława, Antoniego (obydwaj zmarli we wczesnym dzieciństwie), Mariannę (moją prababcię), Helenę i Stanisławę. Po tym, gdy 21 września 1918 roku ponownie owdowiał, 5 listopada 1919 roku po raz trzeci zawarł związek małżeński, tym razem z młodszą od siebie o 14 lat Józefą Kozioł, również z Wilamowa, z którą miał dwóch synów: Stanisława (który także zmarł jako dziecko) i Adama. Antoni Andrzejczak był bogatym gospodarzem. Gdy w 1921 roku powstała parafia Zygry, został członkiem jej rady parafialnej. Jego wizerunek znam dzięki portretowi małżeńskiemu jego i praprababci Walerii z ok. 1918 roku (więcej o nim w tym wpisie). Jest to najstarsza podobizna, na której są moi przodkowie. Widać na niej, że miał gęste, ciemne włosy i wydatne wąsy, zakrywające górną wargę. Podobno istnieje też fotografia członków rady parafialnej, na której jest on obecny, jednak do niej jeszcze nie dotarłem. Prapradziadek zmarł 23 czerwca 1926 roku w Bogucicach z powodu nowotworu, mając niecałe 46 lat. Ostatnia żona Antoniego - Józefa - po jego śmierci wyszła za mąż za jego brata, Stanisława.

Waleria Andrzejczak (z d. Adamiak)

Waleria Andrzejczak (z d. Adamiak)

Urodziła się 5 czerwca 1884 roku w Businie jako córka Wawrzyńca Adamiaka i Marianny z Jaśczaków. Co ciekawe, jej matka była najprawdopodobniej siostrą cioteczną prapradziadka ze strony mamy, Walentego Pawlaka (oznacza to, że moi rodzice prawdopodobnie są dalekimi krewnymi). 15 lipca 1907 roku Waleria wyszła za mąż za wdowca, Antoniego Andrzejczaka, z którym miała pięcioro dzieci: Władysława, Antoniego (obydwaj zmarli we wczesnym dzieciństwie), Mariannę (moją prababcię), Helenę i Stanisławę. Nie mam jej zdjęcia, niemniej jednak jej wizerunek jest mi znany dzięki portretowi małżeńskiemu jej i pradziadka Antoniego z ok. 1918 roku (więcej o nim w tym wpisie). Jest to najstarsza podobizna, na której są moi przodkowie. Według przekazu ustnego została ona wykonana tuż po śmierci praprababci Walerii. Zmarła ona 21 września 1918 roku w Bogucicach, ponoć w wyniku panującej wtedy grypy hiszpanki. Miała zaledwie 34 lata. Osierociła trzy córki, z których najmłodsza, Stanisława, miała dopiero 5 miesięcy. Jej rodzice - Marianna i Wawrzyniec Adamiak - przeżyli ją o kilkanaście lat. Nota bene byli oni ostatnimi żyjącymi osobami z pokolenia moich 3 razy pradziadów.

Ciąg dalszy nastąpi…

Pozostałe wpisy z tej kategorii:

Moi przodkowie - cz. I - dziadkowie

Moi przodkowie - cz. II - pradziadkowie

Moi przodkowie - cz. IV - prapradziadkowie po kądzieli 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz