Na początku drugiej części opisu moich prapradziadów (pierwsza część tutaj) mała uwaga. Choć staram się, aby informacje zamieszczane na blogu były poprawne merytorycznie, zdarza się, że uzupełniam i poprawiam opublikowane już wpisy. Zwykle nie są to wielkie zmiany, bowiem staram się, aby wersja wpisu z dnia publikacji była już tą ostateczną. Jednak przy serii o moich przodkach, a zwłaszcza w ostatnim artykule, tych zmian było dość dużo. Szczególnie biogram praprababci Józefy Kaczorowskiej uzupełniłem o kilka nowych informacji, których nie posiadałem w dniu publikacji. W związku z tym zachęcam do wracania do wcześniejszych wpisów. Oprócz tego przypominam: jeśli posiadasz fotografię, na której widoczna jest którakolwiek z poniższych osób, to proszę - napisz do mnie! Nie potrzebuję oryginału, wystarczy mi skan.
![]() |
Akt zgonu mojej praprababci Anieli Pawlak z d. Rzepkowskiej (1903). Źródło: Skanoteka |
Szczepan Górecki
Urodził się 22 grudnia 1859 roku w Pudłówku. Był synem Walentego Góreckiego i Józefy z Solarczyków. 8 września 1891 roku w wieku 32 lat zawarł związek małżeński z Michaliną Zatorską z Iwonia, z którą miał troje dzieci: Helenę, Zofię i Stefana (dwoje ostatnich zmarło w pierwszym roku życia). Z akt metrykalnych ich dzieci wynika, że przez jakiś czas mieszkali oni w Iwoniu, potem zaś w Pudłówku. 18 lutego 1902 roku Michalina zmarła, a Szczepan 19 maja tego samego roku poślubił młodszą od siebie o 14 lat Antoninę z Modrzejewskich. Miał z nią siedmioro dzieci: Mariannę, Wacława (mojego pradziadka), Jana, Weronikę (która żyła tylko 2 tygodnie), Cecylię, Antoninę i jedno dziecko urodzone martwe. W połowie lat 30. po pożarze w Pudłówku i w wyniku reformy rolnej Antonina i Szczepan przenieśli się w inną część wsi. Zamieszkali z córką Cecylią Będkiewicz. Szczepan Górecki to najwcześniej urodzony mój przodek, którego fotografię posiadam. Został uwieczniony wraz z praprababcią Antoniną na dwóch zdjęciach w połowie lat 30. XX wieku (więcej na ten temat w tym wpisie). Widać na nich, że był osobą szczupłą i wysoką, miał siwe włosy i bardzo wydatne, siwe wąsy, które zakrywały całe usta. Zmarł 23 lutego 1948 roku w Pudłówku w wieku 88 lat.
Antonina Górecka (z d. Modrzejewska)
Urodziła się 14 kwietnia 1874 roku w Piotrowie jako córka Walentego Modrzejewskiego i Wiktorii z Sycaniaków (po pierwszym mężu Bienias). 19 maja 1902 roku wyszła za mąż za starszego od siebie o 14 lat Szczepana Góreckiego, wdowca po Michalinie z Zatorskich. Miała z mim siedmioro dzieci: Mariannę, Wacława (mojego pradziadka), Jana, Weronikę (która żyła tylko 2 tygodnie), Cecylię, Antoninę i jedno dziecko urodzone martwe. W połowie lat 30. po pożarze w Pudłówku i w wyniku reformy rolnej Antonina i Szczepan przenieśli się w inną część wsi. Zamieszkali z córką Cecylią Będkiewicz. Antoninę Górecką poza dwoma zdjęciami z połowy lat 30. XX wieku, na których jest obecna ze swoim mężem, widać ją na kilku fotografiach z pogrzebu jej syna, a mojego pradziadka, Wacława, którego przeżyła o 4 lata. Można z nich wywnioskować, że była dość niskiego wzrostu. Zmarła 30 listopada 1957 roku w Pudłówku, mając 83 lata. Była ostatnią żyjącą osobą z pokolenia moich prapradziadków.
Antoni Pilarczyk
Urodził się 25 maja 1853 roku w Pudłowie. Był synem Franciszka Pilarczyka i Marianny ze Staniszewskich. Dopóki w 2016 roku nie zacząłem korzystać z akt metrykalnych w zasobach Skanoteki, w moich drzewach genealogicznych błędnie zapisywałem go pod imieniem Łukasz, bowiem tak właśnie według przekazu dziadków Góreckich miał na imię. Jak się później okazało, Łukasz Pilarczyk był jego bratem. 30 sierpnia 1880 roku Antoni zawarł związek małżeński z mieszkającą w sąsiedniej wiosce Marianną z Łuczaków. Miał z nią co najmniej dziewięcioro dzieci, z których tylko troje dożyło wieku dorosłego: Jana, Wiktorię, Antoninę, Walentynę (wszystkie trzy dziewczynki nie dożyły pierwszych urodzin), Andrzeja, Mariannę, Zofię (Marianna i Zofia również zmarły w dzieciństwie), Władysławę (moją prababcię) i Antoniego (który żył 3 miesiące). Ten ostatni urodził się 4 miesiące po śmierci ojca, bowiem Antoni Pilarczyk senior zmarł 3 stycznia 1902 roku w Pudłówku w wieku niespełna 49 lat, zostawiając żonę przy nadziei i osierocając jedenastoletniego Andrzeja i dwuipółletnią Władysławę, moją prababcię (najstarszy Jan był już pełnoletni). Jego ojciec Franciszek Pilarczyk przeżył go o 2 i pół roku. Nie wiem, jak wyglądał Antoni Pilarczyk. Zmarł na początku XX wieku, więc z całą pewnością nie zachowało się żadne jego zdjęcie.
Marianna Pilarczyk (z d. Łuczak)
Urodziła się 3 listopada 1861 roku w Pudłówku. Była córką Szymona Łuczaka i Józefy ze Słocińskich. 30 sierpnia 1880 roku w wieku niespełna 19 lat poślubiła Antoniego Pilarczyka, z którym miała co najmniej dziewięcioro dzieci: Jana, Wiktorię, Antoninę, Walentynę (wszystkie trzy dziewczynki nie dożyły pierwszych urodzin), Andrzeja, Mariannę, Zofię (Marianna i Zofia również zmarły w dzieciństwie), Władysławę (moją prababcię) i Antoniego (który żył 3 miesiące). Marianna Pilarczyk 3 stycznia 1902 roku owdowiała, zostając sama z dwójką dzieci - jedenastoletnim Andrzejem i dwuipółletnią Władysławą, moją prababcią, oraz jednym dzieckiem w drodze - wspomnianym już Antonim, który także wkrótce zmarł. Nie wiem nic o wyglądzie Marianny, prawdopodobnie nie zachowała się żadna jej fotografia. Była wdową przez 31 lat. Zmarła 2 lutego 1933 roku w Pudłówku, mając 71 lat (dokładnie tego samego dnia zmarła też moja 3 razy prababcia z innej gałęzi, Marianna Adamiak z domu Jaśczak).
![]() |
Akt chrztu pogrobowca po Antonim Pilarczyku, Antoniego Pilarczyka juniora (1902). Źródło: Skanoteka |
Walenty Pawlak
Urodził się 3 lutego 1853 roku w Bałdrzychowie jako syn Wincentego Pawlaka i Magdaleny z Kozów. 20 października 1880 roku wziął ślub z Anielą z Rzepkowskich, z którą miał siedmioro dzieci: Wiktorię, Wojciecha (mojego pradziadka), Stanisławę, Mariannę (która zmarła w wieku 3 lat), Ignacego, Władysławę i Feliksa (dwoje ostatnich także zmarło w dzieciństwie). 11 czerwca 1903 roku Walenty owdowiał. 7 lutego 1906 roku w wieku 53 lat ponownie zawarł związek małżeński. Jego wybranką była Rozalia z Olińskich z Kałowa, młodsza od niego aż o 28 lat i starsza tylko o 2 lata od jego najstarszej córki, Wiktorii. Z nią miał dwóch synów: Władysława i Franciszka (który zmarł wkrótce po urodzeniu). Nie wiem, jak wyglądał Walenty Pawlak, nie zachowało się żadne jego zdjęcie. Podobno uczył dzieci czytać i pisać, i to dzięki niemu umiejętność tę nabył jego syn, a mój pradziadek, Wojciech Pawlak. Zmarł 22 października 1923 roku w Kolonii Pudłów, mając 70 lat. Jego druga żona, Rozalia, po jego śmierci ponownie wyszła za mąż.
Aniela Pawlak (z d. Rzepkowska)
Urodziła się 28 lipca 1861 roku w Pudłowie. Była córką rybaka Antoniego Rzepkowskiego i jego drugiej żony Marianny z Tameczków (po pierwszym mężu Szablewskiej). 20 października 1880 roku jako dziewiętnastolatka wyszła za mąż za Walentego Pawlaka. Miała z nim siedmioro dzieci: Wiktorię, Wojciecha (mojego pradziadka), Stanisławę, Mariannę (która zmarła w wieku 3 lat), Ignacego, Władysławę i Feliksa (dwoje ostatnich także zmarło w dzieciństwie). Zmarła 11 czerwca 1903 roku w Kolonii Pudłów, mając niecałe 42 lat. Osierociła troje dzieci, z których najmłodszy, Ignacy, miał 9 i pół roku (najstarsza Wiktoria była już pełnoletnia). Nie wiem, jak wyglądała Aniela Pawlak. Podobnie jak Antoni Pilarczyk zmarła na początku XX wieku, więc z całą pewnością nie zachowała się żadna jej fotografia.
Mikołaj Maj
Urodził się 7 września 1852 roku w Lubiszewicach. Był synem Sebastiana Maja i Gertrudy z Palków. Jeszcze jako kawaler zamieszkał wraz z rodzicami w Borzewisku. 24 lutego 1878 roku wziął ślub z niespełna osiemnastoletnią Marianną Walerych z Izabelowa. Miał z nią co najmniej sześcioro dzieci: Wiktorię, Stanisławę, Antoniego, Petronelę, Ludwikę i Mariannę. Marianna z Walerychów zmarła 22 kwietnia 1888 roku, miesiąc po urodzeniu najmłodszej córki, również Marianny, najprawdopodobniej z powodu komplikacji poporodowych. Mała córeczka również wkrótce zmarła, mając 2 miesiące. Mikołaj już 18 czerwca tego samego roku po raz drugi zawarł związek małżeński, tym razem z młodszą od siebie o niemal dekadę Florentyną z Bednarków z Czekaju koło Uniejowa. Miał z nią co najmniej siedmioro dzieci: Mariannę (moją prababcię), Władysławę, Marcjannę, Józefę, Helenę, Ignacego i Kazimierza (który żył tylko 3 dni). Mikołaj Maj był zamożnym gospodarzem. Wraz z praprababcią posiadał ponoć 50 mórg ziemi. Prawdopodobnie to on wybudował murowany dom rodziny Majów w Borzewisku, który stoi po dziś dzień. Według relacji rodzinnej był niskiego wzrostu (prawdopodobnie niższy od Florentyny). W 1918 roku stracił jedną ze swoich córek z pierwszego małżeństwa Stanisławę Cieślak z domu Maj. Zmarł nagle 2 maja 1925 roku w Borzewisku w wieku niespełna 73 lat, prawdopodobnie w wyniku zawału serca lub udaru mózgu. Podobno upadł w progu swojego domu. Zgodnie z przekazem ustnym w dzień jego pogrzebu wykonano fotografię rodzinną jego bliskich, która jest najstarszym znanym mi zdjęciem związanym z moją rodziną (pisałem o nim w tym wpisie). Fotografii samego Mikołaja Maja nie posiadam.
Florentyna Maj (z d. Bednarek)
Urodziła się 24 grudnia 1861 roku w Czekaju koło Uniejowa jako córka Karola Bednarka i Elżbiety z Głowackich. W akcie chrztu pomylono jej płeć i imię (zamiast Florentyna zapisano Florian), co później zostało poprawione w unikacie. 18 czerwca 1888 roku wyszła za mąż za owdowiałego niecałe 2 miesiące wcześniej Mikołaja Maja, z którym miała co najmniej siedmioro dzieci: Mariannę (moją prababcię), Władysławę, Marcjannę, Józefę, Helenę, Ignacego i Kazimierza (który żył tylko 3 dni). Dopóki w 2016 roku nie zacząłem korzystać z akt metrykalnych w zasobach Skanoteki, w moich drzewach genealogicznych błędnie zapisywałem jej nazwisko panieńskie jako Owczarek, bowiem tak właśnie według przekazu babci Genowefy Góreckiej nazywała się z domu. Co więcej jej bratem (rodzonym lub stryjecznym) miał być Wojciech Owczarek, biskup pomocniczy kujawsko-kaliski i włocławski oraz Sługa Boży Kościoła Katolickiego, co po mojej weryfikacji okazało się nie być prawdą. Legenda ta powstała najprawdopodobniej ze zwykłego pomylenia faktów, bowiem rodzona siostra biskupa mieszkała w tej samej wiosce co praprababcia - w Borzewisku. Tę sprawę mam zamiar szerzej opisać w osobnym wpisie. Florentyna i Mikołaj byli zamożnymi ziemianami, według przekazu rodzinnego posiadali 50 mórg ziemi. Praprababcia była wdową przez 13 ostatnich lat życia. Spośród wszystkich osób z grona moich prapradziadków o niej wiem najwięcej. Była osobą szczupłą, wysoką, pociągłą na twarzy i bardzo religijną. Przez 6 lat mieszkała z nią i się nią opiekowała jej małoletnia wnuczka, siostra mojej babci, Janina Pawlak. Jeździły razem bryczką do kościoła w Niemysłowie. W kościele Florentyna zajmowała honorowe miejsce w fotelu, a po niedzielnych mszach tutejszy proboszcz zapraszał ją na herbatę. Łączyła ją głęboka więź z najmłodszym z jej dzieci, Ignacym, którego bardzo kochała. Ignacy był w lekkim stopniu niepełnosprawny - kulał w wyniku wypadku z kosą w dzieciństwie. Florentyna Maj to drugi po Szczepanie Góreckim najwcześniej urodzony mój przodek, który został uwieczniony na zdjęciu. Była jedyną z dziadków babci Genowefy, którą pamiętała. Babcia nazywała ją „babcią z Borzewiczka”. Florentyna Maj zmarła 7 maja 1938 roku w Borzewisku. Miała 76 lat. Według przekazu ustnego przyczyną jej śmierci był rak kolana, natomiast w jej akcie zgonu jako przyczynę zgonu wpisano rak macicy. Według relacji mojej babci przed śmiercią przeczuwała, o której godzinie umrze oraz kazała powiadomić wszystkie swoje córki, aby przyjechały się z nią pożegnać. Syn Ignacy bardzo przeżył śmierć swojej matki, ponoć w dniu pogrzebu siedział do północy przy jej grobie.
_________________________
Był to ostatni wpis z serii poświęconej moim antenatom. Przez całe wakacje przebrnąłem przez życiorysy 28 osób - czworga dziadków, ośmiorga pradziadków i szesnaściorga prapradziadków. O niektórych z nich wiem całkiem dużo z przekazów rodzinnych, o innych natomiast informacje zaczerpnąłem wyłącznie z akt metrykalnych. Utwierdziłem się w przekonaniu, że nie ma sensu pisać podobnych artykułów o przodkach dalszych niż prapradziadkowie, ponieważ przedstawiałyby one tylko suche fakty z metryk, nie byłoby to moim zdaniem zbyt ciekawe (już przy opisywaniu niektórych prapradziadków miałem poczucie, że prawie nic o nich nie wiem). Tak jak już pisałem, zamierzam stworzyć analogiczną serię dotyczącą przodków mojej żony w ramach kategorii „Nasi przodkowie”, choć mam obawy, czy temu podołam, ponieważ z wiadomych względów nie jestem osłuchany z opowieściami o antenatach żony tak bardzo jak z opowieściami o moich antenatach. Póki co zajmę się jednak innymi tematami. Najbliższe dwa wpisy ze względu na przypadającą niedługo rocznicę wybuchu II wojny światowej chciałbym poświęcić wojennym losom członków mojej rodziny i rodziny mojej żony (wywózki na roboty przymusowe do Niemiec, krewni w niemieckich obozach koncentracyjnych), mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Pozostałe wpisy z tej kategorii:
Moi przodkowie - cz. I - dziadkowie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz